Dziś
wieczorem jestem sama, bo Mąż na corocznym spotkaniu z kolegami ze szkoły
średniej.
W
garażu zaparkowane nowe auto – będę
mogła nim jeździć za kilka miesięcy.
Teściowa
chyba zakochana, a pewno „pod wrażeniem” Pana A., który ma grób żony po sąsiedzku
z grobem teścia. Bardzo się cieszę (Mąż również) że ma towarzystwo i coś co odciąga jej myśli
od chorób. Odkąd spotyka się z Panem A. ani razu nie skarżyła się na zdrowie. A
wcześniej miała wszystkie możliwe choroby. Z pewnym zaskoczeniem obserwuję, że
bez względu na wiek kobiety podobnie reagują na motyle w brzuchu. I tylko
smutno mi się robi, kiedy słyszę, że Teść nie był taki mężczyzna jak Pan A. i
jest w tym stwierdzeniu pewien wyrzut/zarzut wobec Teścia. Czy naprawdę tak łatwo
skreślić ponad 40 lat wspólnego życia?
Stosunki
Męża z siostrą bez zmian tzn. nie ma ich. Po mszy za Teścia nie poszliśmy na
kawę to Teściowej, tylko wróciliśmy do domu. Musielibyśmy spotkać się ze
Szwagierką. Po co krzywo na siebie patrzeć skoro spór nie został rozstrzygnięty. I tej sytuacji
wynika też decyzja, że na Boże Narodzenie wyjeżdżamy. Ja robię to z bólem
serca, bo zostawiam mamę, które od śmierci Taty spędza te Święta u nie. W tym
roku siostra przejmie to na siebie. Nasz wyjazd uzgodniłam jeszcze we wrześniu
z Mamą.
Wczoraj
byłam z Mężem na koncercie Pata Metheny w NOSPR (bilety do prezent urodzinowy
od Męża). Grał z trzema muzykami ( fortepian, perkusja i kontrabas/gitara
basowe) - wszyscy grali w mistrzowskim stylu.
Było super!!!
Palny
na wieczór to obejrzeć List do M2. A potem lektura instrukcji obsługi nowego
samochodu.
Gratuluję nowego nabytku ! Miło znów poczytać co u Ciebie
OdpowiedzUsuń