piątek, 5 lutego 2016

05.02.2016 PIĄTEK

Ostatnia prosta i weekend.
Za oknami zimowy krajobraz. W mieście pewnie nie będzie ani śladu po śniegu.

Tłusty czwartek uczczony 5 zjedzonymi pączkami. Następna taka uczta za rok.

Byłam wczoraj u okulisty sprawdzić, czy muszę zmienić szkła. Ostatnia zmianę okularów miałam 4 albo 5 lat temu i to jest najwyższa pora za zmianę. Może przy okazji zmienię oprawki. Chociaż te modne obecnie chyba do mojej twarzy nie pasują. Zobaczymy dziś popołudniu.

Już miałam zrezygnować wczoraj w wyjścia na jogę, bo zajęłam się rozwiązywaniem problemu klienta. Ale w końcu powiedziałam sobie, że przecież mogę to zrobić po jodze albo dziś. I tak czekam na dodatkowe dane od kolegi. Pracę będę kontynuować dziś. Z rana najlepiej rozwiązuje się takie kwestie.

Wczoraj dotarło też ostatnie zamówienie z allegro. Ostatnio zrobiłam ich dosyć sporo i momentami nie byłam pewna, czy jeszcze coś ma przyjść, czy nie.

Wczoraj miałam interesujące spotkanie ws. struktury kompetencyjnej. Nie łatwo jest zrobić optymalną strukturę, która godzi wymogi jakie musimy spełniać w branży i pozwalała zarobić na wynagrodzenia dla tej struktury, a do tego daje ludziom komfort pracy. Będziemy "ćwiczyć" indywidualnie.

Weekend zapowiada się pracowity, bo będziemy robić domową kiełbasę. W sobotę: zakupy, przygotowanie wsadu. Potem porządki w domu i część pierwsza porządków na strychu, basen, odwiedziny u rodziców x2, robienie kiełbasy. W niedzielę wędzenie - praktycznie cały dzień. Ale warto. Kupne kiełbasy są beznadziejne i cena nie ma już znaczenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

9 września 2025 dzień 3 ze 108

Od początku września obserwuje z zachwytem w drodze do pracy niesamowity kolor światła jakie daje słońce. Do tego chmury/mgły. W takich ch...