No i minęły 2 tygodnie od ostatniego wpisu. Jakoś bardzo szybko ten czas upływa, w zasadzie nie wiadomo kiedy, a tu kolejny weekend, i kolejny. Jeszcze 3 kolejne i będziemy na ostatniej prostej do Świąt.
W pracy jakoś leci, tematów dużo i jakoś brak czasu, a może przede wszystkim chęci na nadrobienie zaległości.
Mąż od wtorku chodził zakatarzony, potem doszła temperatura. W czwartek kupiłam testy na COVID w Lidlu. Zrobiliśmy w piątek: u Męża wyszedł pozytywny, u mnie nie. Izolujemy się w miarę możliwości albo ja noszę maseczkę. Póki co infekcja przebiega jak przeziębienie i oby tak było dalej.
Najbliższy tydzień oboje pracujemy zdalnie i izolujemy się.
22.11 Teściowa miała urodziny - pojechaliśmy na kawę. W tym roku nie było spotkania rodziny, bo Szwagierka i córką były chore (nie COVID) i Teściowa zabroniła im przychodzić. Trochę posiedzieliśmy i wróciliśmy do domu.
Prezenty świąteczne dla mamy i męża mam kupione. Prezent dla chrzesnicy na Mikołaja kupiony i wysłany do rodziców, żeby jej przekazali. Prezent pod choinkę musze jeszcze zorganizować. Mam nadzieję, że kwarantanny skończą nam się na tyle wcześniej, że ogarniemy ten prezent.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz