Dziś połowniki miesiąca. Zleciało błyskawiczne, ale wszystko
przez długi weekend majowy.
Nareszcie było trochę pogody wiosennej – można było wylec
na taras i produkować witaminę D. To był też ostatni moment na zasianie kwiatów
i warzyw. Cukinie i dynie wsadzone. W tym roku wsadziłam więcej żółtej cukinii niż
zielonej, bo rośnie ona dużo wolniej i ma mniej owoców niż zielona. Byłam w
sobotę rano na kijkach i mam zakwasy w pewnej części ciała.
W sobotę spotkaliśmy się z firma brukarską, która będzie nam robić
drogę i chodniki koło domu z kostki brukowej. Panowie zrobili na nas dobre
wrażenia: mieli profesjonalny sprzęt do mierzenia, szybko poradzili sobie z
wyceną i odjeżdżając zostawili nam wycenę. Możliwy termin realizacji: połowa
października2017. Wolelibyśmy szybciej, ale w sumie to może dobrze, ze po lecie
rozkopią nam drogę i pewnie nie obędzie się bez strat na rabatach. Ogarniemy to
przed zimą i od wiosny będzie już wszystko rosło.
Niedzielę spędziliśmy w domu: rano mała wycieczka
rowerowa, po obiedzie leżakowanie na tarasie. Potem Mąż gotował zupę z młodej pokrzywy.
Od 2 lat jest to stałe danie naszej wiosennej kuchni. Ja zadrobiłam zaległości
w prasowaniu.
Zupa z pokrzyw ? Zdradź przepis proszę
OdpowiedzUsuńKorzystam z przepisu Agnieszki Maciąg:
OdpowiedzUsuńhttp://agnieszkamaciag.pl/wzmacniajaca-zupa-z-pokrzywy/