Minęły 2 tygodnie..... i trudno sobie przypomnieć, co się działo.
Na pewno muszę wspomnieć koncert Stanisławy Celińskiej. Średnia wieku publiczności to wiek mojej mamy. Dobrze, że mama była ze mną :-) Jak zawsze prawdziwy artysta na żywo i na płycie brzmi tak samo. Cudowne 2 godziny w spokojnych rytmach, ale momentami było gorąco. Dużo świetniej muzyki i mądrych słów.
Na drugi dzień koncert w NOSPR Grzegorza Turnała z udziałem Doroty Miśkiewicz. Znowu piękne chwile wśród pięknych dźwięków. A Grzegorz T.- jak zawsze na swoich koncertach - bardzo dowcipny.
Po tak artystycznym weekendzie nadszedł trudny tydzień w pracy. Do tego przyplątało się przeziębienie. W efekcie całą sobotę przespałam w łóżku ( dosłownie). Wstawałam tylko na posiłki przygotowane przez Męża.
W piątek Mąż miał urodziny. Napiliśmy się za jego zdrowie dobrej whisky. Impreza z rodziną odwołana ze względu na moją chorobę. Nadrobimy - pewnie w Święta.
Wczoraj przewaliłam pewien trudny temat. Zostało mi kilka kwestii do wyjaśnienia.
Spotkanie z Panią Coach wczoraj rano właściwie ustawiło wczorajszy dzień i poszło....
Mi choroba trochę minęła, ale przeszło na Męża.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
9 września 2025 dzień 3 ze 108
Od początku września obserwuje z zachwytem w drodze do pracy niesamowity kolor światła jakie daje słońce. Do tego chmury/mgły. W takich ch...
-
Czas płynie bardzo szybko, zdarzenia ulatują, nie zapisują się w pamięci. Kolejne podejście do pisania, aby pozostało ku pamięci. Weekend s...
-
Zaczynam challenge: przez najbliższe 108 dni codziennie będę robić 1 wpis. W piątek zaczęliśmy remont salonu - pewnie przez następne 2-3...
-
Powoli popycham do przodu sprawy zawodowe. Nie do końca zgodnie z planem z poniedziałku, ale tak to już w życiu jest - każdy dzień przynosi ...
Jakieś wyjątkowo wredne wirusy w tym roku się szerzą . U mnie było dokładnie tak samo. Mnie minęło a dziś męzuś narzeka > Udanego tygodnia
OdpowiedzUsuńDziękuję. U mnie został katar. Mąż walczy dalej.
OdpowiedzUsuń