Dziś dzień wolny. Pozwoliłam sobie na lenistwo: prawie cały dzień na kanapie najpierw z książką, potem drzemka, a potem trochę pracy. Po obiedzie jeszcze spacer po okolicy z Mężem. Myślałam, że skończę książkę o mindfullness, ale jeszcze trochę stron mi zostało.
Lubię takie spokojne dni, kiedy czas jakby zwolnił. Nigdzie się nie śpieszę, mam czas dla siebie, nie na obowiązki, nadrabianie zaległości, ale na przyjemności. Bardzo mi tego brakuje w obecnym życiu - mieć czas dla siebie, ale taki czas, który nie wiąże się ze świadomością, że aby go mieć musiałam odpuścić pewne obowiązki. Bo w takim przypadku zawsze mam w pamięci, że za chwilę te odłożone sprawy wrócą i mnie przygniotą. Brakuje mi czytania książek, emocji z tym związanych, świata wyobraźni. Mam stosik książek do przeczytania + 2 książki, które zaczęłam czytać, ale przerwałam czytanie. Nie wiem, czy będę mogła do nich tak po prostu wrócić i kontynuować czytanie. Być może będę musiała zacząć raz jeszcze, żeby połapać wszystkie wątki.
Jutro dzień roboczy czyli przyśpieszamy :-(
Ale to też może być dobry dzień, bo jest to też kolejny dzień MOJEGO ŻYCIA i ode mnie zależy, czy będę mogła go zaliczyć do udanych, czy też nie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
9 września 2025 dzień 3 ze 108
Od początku września obserwuje z zachwytem w drodze do pracy niesamowity kolor światła jakie daje słońce. Do tego chmury/mgły. W takich ch...
-
Czas płynie bardzo szybko, zdarzenia ulatują, nie zapisują się w pamięci. Kolejne podejście do pisania, aby pozostało ku pamięci. Weekend s...
-
Zaczynam challenge: przez najbliższe 108 dni codziennie będę robić 1 wpis. W piątek zaczęliśmy remont salonu - pewnie przez następne 2-3...
-
Powoli popycham do przodu sprawy zawodowe. Nie do końca zgodnie z planem z poniedziałku, ale tak to już w życiu jest - każdy dzień przynosi ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz